czwartek, 27 września 2018

Sportowe okulary Arctica S-201F

Witajcie drogie Dziki,


Okulary sportowe to nieodzowny element wyposażenia osobistego przy praktycznie każdej aktywności sportowej oraz każdej porze roku. Odpowiednie szkła są wręcz koniecznością zarówno w warunkach wycieczki na lodowcu, jak i podczas jazdy rowerem, czy choćby prowadzenia samochodu.






Po zużyciu i którejś z kolei wymianie okularów na nowe, wiedziałem dokładnie, jakie cechy powinny posiadać te idealne, wymarzone. Chodziły mi po głowie okulary do codziennego użytku, posiadające filtr polaryzacyjny oraz tzw. fotochrom, czyli automatyczną regulację przyciemnienia w zależności od natężenia światła. Ważnym elementem zestawu miało być dobre etui ochronne, używane do transportu w plecaku oraz pasek przyczepiany do zauszników, umożliwiający odwieszenie okularów na szyi i zapobiegający ich upadkowi na ziemię w przypadku ich strącenia z głowy. Po przeprowadzonych poszukiwaniach, mój wybór padł na model  Arctica S-201F. Okulary sprzedawane są w komplecie ze sportowym etui, elegancki pasek do zauszników z logo firmy trzeba domówić ekstra. Oprócz pół-twardego etui zapinanego na zamek błyskawiczny, wyposażonego w coś na kształt karabinka umożliwiającego przytroczenie, otrzymujemy miękki  woreczek wykonany z przypominającego mikrofibrę materiału.


 



Okulary wyglądają estetycznie i solidnie. Spasowanie elementów jest dobre, a jakość użytych materiałów na pierwszy rzut oka nie pozostawia wiele do życzenia. Na nosie leżą dobrze, nie powodują otarć ani podrażnień nawet podczas wielogodzinnej aktywności ruchowej. Ciekawy jest fakt, że przez pierwsze 2 miesiące używania oprawki, wydzielały nieprzyjemny, wręcz drażniący, chemiczny zapach. Jako że okulary przeważnie noszone są w niedalekiej odległości od nosa, zapach ten towarzyszy nieustanie i jest bardzo irytujący. Po kilku miesiącach zapach zelżał i jest jedynie delikatnie wyczuwalny po zbliżeniu oprawki do nosa. 


Szkła są najmocniejszą stroną okularów. Kilkukrotnie ostrzegano mnie, że fotochromatyczne soczewki nie poradzą sobie z regulacją przyciemnienia w tak dużym zakresie aby dać oczom komfort podczas wycieczek w warunkach sporej ilości śniegu. Mnie jak najbardziej zapewniły komfort podczas kilkunastogodzinnego przebywania na lodowcu. Egzystencja w tych warunkach bez okularów była praktycznie nie możliwa, za to ten model spisał się świetnie. Opcja fotochromu wspaniale rozwiązuje problem adaptacji do dynamicznych zmian natężenia oświetlenia. Na przykład podczas górskiej jazdy rowerem, kiedy z pełnego słońca wpada się nagle do lasu. W takich warunkach klasyczne szkła utrudniają widoczność, natomiast S-210F, dzięki fotochromowi, natychmiast zwiększa ilość przepuszczanego światła, natomiast świetnie działający filtr polaryzacyjny znacząco podbija kontrast widzianego świata. Efekt ten jest bardzo dobrze widoczny w tego typu warunkach. Podobnie podczas użytkowania wieczorem. Wraz z zachodzącym słońcem szkła płynnie dostosowują się do panujących warunków, przepuszczając większość dostępnego światła, chroniąc jednocześnie nasze oczy przed fizycznymi przeszkodami takimi jak owady, czy wszelakiej maści pył i kurz.

Wracając do oprawek, po niespełna pół roku użytkowania, są moim zdaniem w niezbyt dobrej kondycji. Elementy chromowane, zaśniedziały w widoczny sposób, a na wewnętrznej stronie czarnego plastiku złuszczył się lakier. Mechanicznie, nie można im nic zarzucić. Zawiasy działają dobrze, nie wyczuwam żadnych niepokojących luzów. Strona estetyczna pozostawia jednak sporo do życzenia.





Słów kilka na temat domawianego ekstra paska do odwieszania okularów. Ja wybrałem wersję czarną z zadrukowanym białym logo firmy. Pasek jest wykonany z syntetycznych włókien zaplecionych estetyczny sposób. W kontakcie ze skórą nie powoduje obtarć ani podrażnień. Na pasek nawleczona jest plastikowa kulka, która służy jako ogranicznik umożliwiający skrócenie paska. Przed zgubieniem kulki chroni nas wykonany na pasku węzeł. Najsłabszym elementem paska jest to, co powinno być wykonane najlepiej, czyli system montażowy, pozwalający na przymocowanie końcówek paska do zauszników oprawek. W tym egzemplarzu napotykamy dwie dosyć luźne silikonowe pętelki przymocowane do końców paska za pomocą metalowych opasek. Pętelki domyślnie nasuwa się na zauszniki, jednak już pierwsza jazda na rowerze bezlitośnie obnażyła słabość tego rozwiązania. Każda bardziej dynamiczna (a tylko takie są możliwe podczas jazdy rowerem) próba odwieszenia okularów kończyła się zsunięciem pętelki paska z zausznika oprawek. Poprawki każdorazowo wymagały zatrzymania. Problem rozwiązałem za pomocą kawałka silikonowego wężyka nabytego drogą kupna w markecie budowlanym. Pocięty na wąskie opaski wężyk, nasunięty na zauszniki skutecznie zapobiega ześlizgiwaniu się pętelek z oprawek. Kolejna sprawa to wygląd paska po niespełna połowie roku użytkowania. Sama tkanina paska wygląda dobrze, ale wspomniane metalowe opaski po prostu zardzewiały. Projektowanie sportowego systemu zaczepiania okularów na dwóch gumkach recepturkach oraz użycie korodującego metalu, który z definicji ma mieć kontakt z ludzkim potem słabo koresponduje ze określeniami takimi jak: przemyślane, skuteczne, solidne, czy też dobrej jakości.




Na koniec rzecz może najmniej istotna, ale jednak w moim przekonaniu ważna, czyli etui. Wykonane jest w kolorze czarnym, okraszonym białym logo producenta, posiada konstrukcje oparta o elastyczny szkielet, na który naciągnięty jest materiał. Sama konstrukcja budzi skojarzenie z muszlą. Wg mnie pomysł jest trafiony, okulary mieszczą w środku doskonale, a puste etui, można skompresować, tak aby zajmowało mniej miejsca.  Zamek błyskawiczny wyposażony w estetyczną końcówkę do ciągnięcia z logo. Zamykanie i odmykanie przebiega płynnie i przyjemnie. Najsłabszym elementem mojego zestawu jest wykończenie krawędzi za pomocą czarnej tasiemki. W miejscu gdzie tasiemka się kończy brakuje koniecznego przeszycia. Z tego powodu tasiemka się strzępi, co wygląda bardzo nieładnie.





Podsumowując, czy wydałbym jeszcze raz prawie 200zł na ten model? Jeśli chodzi o szkła to zdecydowanie tak. Po pół roku nie mają żadnych oznak zużycia. Totalne zero zarysowań, odprysków, czy też odbarwień. Ich działanie jest dokładnie takie jak oczekiwałem, filtr polaryzacyjny w połączeniu z fotochromem daje fenomenalne efekty. Natomiast jakość oprawek i akcesoriów to jest dramat, który zdecydowanie zawiódł moje oczekiwania. Niestety na rynku nie ma zbyt wielu modeli okularów które posiadają szkła o podobnych właściwościach takich jak odnajdujemy w modelu S-201F...

Pozdrawiam,
Maciek


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz